COVID-19 wywołał globalną pandemię i spowodował zakłócenia w całej branży informatycznej.

Wiele firm dokonuje bilansu projektów wdrożeniowych ERP i decyduje, czy je wstrzymać czy zatrzymać całkowicie. Niektóre organizacje są niechętne do kontynuowania kosztownych i złożonych wdrożeń ERP, gdy przyszłość jest tak niejasna. Jednakże, inne mogą znaleźć dobrą okazję – a nawet konieczność – do przejścia tradycyjnych systemów ERP do chmury.

W tym Q&A, Andy Brockhoff, północnoamerykański prezes jednostki Unit4, omawia obecny stan projektów wdrożeniowych ERP. Unit4, dostawca systemów ERP z siedzibą w Utrechcie w Holandii, koncentruje się na projektach systemów ERP dla czterech segmentów przemysłu: usług profesjonalnych, szkolnictwa wyższego, non-profit i sektora publicznego. Systemy firmy, które są przede wszystkim wdrażane w chmurze, najlepiej nadają się dla małych i średnich „organizacji zorientowanych na ludzi”, zatrudniających od 500 do 10.000 pracowników, powiedział Brockhoff.

Brockhoff przez ostatni rok pełnił funkcję prezesa jednostki Unit4 w Ameryce Północnej. Wcześniej zajmował stanowiska kierownicze w firmach Anaplan, SAP SuccessFactors i SAP.

Jaki jest obecnie stan projektów wdrożeniowych ERP?

Andy Brockhoff: To różni się w zależności od branży. Wiele osób nadal przygląda się rynkowi i rozumie, jakie rozwiązania są dostępne. Wiele organizacji zdaje sobie sprawę, że w obecnym środowisku, rodzaj rozwiązań, które mają obecnie, nie jest dostosowany do ich przyszłych potrzeb. W przypadku wielu projektów, które były poddawane ocenie, nastąpiła przerwa na kilka tygodni, ale większość z nich powróciła do normy i postępuje w tym samym tempie. Większość projektów, które były już w trakcie realizacji, nadal idzie do przodu. To zdumiewające, o ile więcej ludzi może dziś robić na odległość i jest to trochę techniczne, że ludzie to rozumieją. Teraz chodzi o to, aby upewnić się, że istnieje odpowiedni poziom zarządzania wokół tych projektów, które są w toku.

Czy firmy utknęły pomiędzy wdrożeniem nowoczesnego ERP, a brakiem budżetu?

Brockhoff: Zaczynamy dostrzegać przetrwanie najsilniejszych, ale mądrzejsze firmy zdają sobie sprawę, że ERP może pomóc Ci wyjść z tego obecnego środowiska. Wiele organizacji przyzwyczaja się do nowego normalnego porządku, a wiele z nich patrzy daleko w przyszłość i mówi, że jest to okazja, aby wypracować jakie systemy i procesy będą potrzebne w przyszłości, aby dostosować się do tego nowego normalnego i rozwijać się. To było naprawdę interesujące zobaczyć, jak szybko zmieniło się to z powiedzenia: „Musimy się zatrzymać i ponownie przeszacować wszystko” na powiedzenie: „Mamy silny punkt widzenia na przyszłość”. W rzeczywistości buduje to wiele zahamowanego popytu, a my widzimy wiele pytań. 

Fakt, że tak wiele osób pracuje zdalnie, jest tylko uświęceniem tego pomysłu, że nie mogą kontynuować pracy ze starymi systemami?

Brockhoff: Ludzie mówią, że przejście do chmury była trochę pośpiechem lub wyścigiem, ale ja twierdzę, że tak naprawdę nie było tak do niedawna. Tak, przemiany w chmurze zachodzą i zachodziły przez pewien okres czasu, ale jest to jeden z tych momentów załamania, który naprawdę napędzi to do przodu, i wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to wyjątkowy moment. Każda organizacja jest poddawana ciężkiej próbie; przygląda się wszystkim projektom, które realizuje; przygląda się wszystkim swoim systemom. To prawdziwy moment, w którym wszyscy zrobili sobie krótką przerwę i złapali oddech, a teraz patrzą w przyszłość i myślą o tym, jak mogą być organizacją, którą chcą być w przyszłości.

Czy jakieś firmy mówią, że teraz po prostu muszą przerwać projekty?

Brockhoff: To dobre pytanie. Branżą, która może mieć najwięcej wahań lub pauz, jest szkolnictwo wyższe, a to dlatego, że nie wiedzą, jak będzie wyglądać przyszłość i kiedy pojawią się ich przychody. Na początku istniało również wiele organizacji sektora publicznego, które zmagały się z tym, jak zmiany mogą wyglądać – wiele z nich nie ma własnych laptopów, nie jest przystosowanych do pracy zdalnej lub nawet nie zapewnia podstawowych rzeczy, takich jak telefony komórkowe. Chociaż na samym początku była krótka pauza, teraz nawet w ciągu ostatnich kilku tygodni ludzie zaczynają się bardziej interesować.

Czy kryzys wpłynął na sposób, w jaki wykonywane są prace wdrożeniowe i czy Unit4 lub inni partnerzy wdrożeniowi mieli problemy z wykonaniem rzeczywistej pracy?

Brockhoff: Sami wykonujemy wiele profesjonalnych usług, ale mamy też duży ekosystem partnerski i nie widzieliśmy żadnych partnerów, którzy przychodziliby do nas w stresie. Istnieją różnice w sposobie prowadzenia działalności na co dzień – partnerzy wdrażający zazwyczaj wysyłają ludzi na miejsce i zlecają zespołom pracę nad projektami. Teraz (skupiamy się) bardziej na zarządzaniu projektami i na tym, jak można robić rzeczy nieco inaczej w Internecie lub w takich sytuacjach, jak zespoły Microsoftu, a także na tym, aby nadążać za kadencją. Naprawdę chodzi o przekształcenie sposobu, w jaki angażujesz się w projekt. Zawsze będzie wymóg, aby zespoły szły na miejsce, ale to będzie o wiele mniej. Przed COVID, organizacje czuły się tak, jakby klienci spodziewali się ich tam być; teraz myślę, że jest realizacja przez klienta i dostawcę lub partnera, że uzasadnienie biznesowe i model (dla bardziej zdalnej pracy) został udowodniony. Tak, będą szczytowe momenty w projektach i momenty, w których będą chcieli sprowadzić wszystkich, lecz większość pracy będą wykonywać zdalnie.

Jak sprawy będą wyglądały, gdy wyjdziemy poza kryzys?

Brockhoff: Jeśli spojrzeć na kilka ostatnich kryzysów gospodarczych, to po ich zakończeniu zawsze następuje ożywienie w przyjmowaniu technologii – to zawsze jest to moment nauki. To był czas, który dowodzi, że teraz jest czas chmury. Zapotrzebowanie jest bardzo duże i ciekawie będzie zobaczyć, jak się rozwija w nowej, lepszej, normalnej sytuacji.

 

Źródło : www.unit4.com